generalnie chodzi o to, że najbardziej się kocha dziecko, kiedy jest daleko albo śpi. tak, tak to taki odłam rodzicielstwa bliskości. wyrósł jak garb na jego karku.
Bez wątpienia Kochasz :) A jak wyjedziesz bez niej? To nie masz wrażenia, że kochasz jeszcze mocniej? Jeśli tak, to "rodzicielstwo dalekości" dotyczy i Ciebie ;)
To ja tak mam. Kocham swoje dziecko najbardziej na świecie, ale z radością macham mu na pożegnanie, kiedy odjeżdża z babcią pociągiem do innego miasta, hi hi.
No tak. Ale ja kocham jak mala dla nbie spiewa i mocno mnie tuli. Kocham jej zywe spojrzenie. Ot tak :)
OdpowiedzUsuńBez wątpienia Kochasz :) A jak wyjedziesz bez niej? To nie masz wrażenia, że kochasz jeszcze mocniej? Jeśli tak, to "rodzicielstwo dalekości" dotyczy i Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńTo ja tak mam. Kocham swoje dziecko najbardziej na świecie, ale z radością macham mu na pożegnanie, kiedy odjeżdża z babcią pociągiem do innego miasta, hi hi.
OdpowiedzUsuń