go-sia


go-sia to ja
dzieci mam dwa
w czerwcu rodzona
i już nieżona

ble ble ble. podobają mi się nasze przestworza. w których możemy totamto i toiowo. nie mam ograniczeń życiowych, tylko czasowe, a i z tymi walczę. od zawsze się spóźniam i godzę z tym przyjaciół. marzę o evereście, motocyklu i kopalni ze złożami harmonii i spokoju. przynajmniej jedna z tych rzeczy jest możliwa.
porzuciłam pracę, na rzecz życia. na razie nie wpędziło mnie to do grobu. pełnię szczęścia osiągnę w kolejnym wcieleniu. a może w tym, jeszcze nie wiem, waham się. jestem matką przetrwania, nie z powołania. to taka, co walczy codziennie o swoje życie, kawę i kawałek niezmąconego czasu dla siebie. chodzę na TSR, to brzmi jak taki klub AA dla rodziców.
moje osiągnięcia to między innymi:
- jeden namalowany obraz na płótnie (beznadziejny)
- jedna okładka książki (gniot - książka, nie okładka)
- ukończenie I stopnia szkoły muzycznej na fortepianie z wynikiem bardzo dobrym (minęły już 23 lata i ciągle nikt nie chce słuchać mojej gry. obraza)
- trzy prace dyplomowe (z żadnej nie jem chleba)
w każdym razie najważniejsze jest to, że sama se urodziłam dwa małe stworki, co to opanowały moje życie i teraz za chiny ludowe się ode mnie nie odczepią. a ja od nich.
na szczęście mam siostrę.
zobaczcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz